W naszej kulturze i kuchni przypraw używa się dużo. Również nasz rynek udostępnia nam wyszukane przyprawy z najdalszych stron świata. Najczęściej kojarzą się nam z odpowiednim smakiem, nadaniem odpowiedniego charakteru naszym potrawom. Co poniektórzy jeszcze stosują niektóre przyprawy w aromaterapii, ale nikt nie domyśla się że mogą one wpływać na nasze samopoczucie. Wpływają i to znacznie, najczęściej pozytywnie. Co to oznacza? A to, że możemy regulować swój humor stosując odpowiednie przyprawy. Dziś sprzedamy Wam kilka tricków, co i kiedy używać, żeby wpłynąć na swój nastrój tak jak tego chcemy.
Czasem uskarżamy się na ból głowy w okolicach skroni, odbierający chęć do życia i działania. Wówczas odruchowo sięgamy po tabletki przeciwbólowe, w zamian powinnyśmy sprawdzić w kuchni czy mamy chili. Otóż ta ostra substancja (kapsaicyna) odpowiadająca za ostry smak, niweluje również ból. Nie bez powodu wyciąg z papryczki stosuje się w maściach i plastrach przeciwbólowych. Żeby chili tak nie paliło w język i gardło, przyprawę rozpuść w małej ilości zimnej wody.
Spora część z nas walczy ze stresem i rozdrażnieniem. Każdy z nas napotyka jakieś problemy: praca, rodzina, nieprzespane noce itp. Ukojenie przynoszą oczywiście różne zioła, ale także co może być zaskoczeniem wanilia. Gdy czujemy się zdenerwowane powinnyśmy wypić lekkiego shake’a z dodatkiem laski prawdziwej wanilii. Najlepszy efekt dają pestki wydrążone z laski wanilii ale reszta przyprawy również ma podobne działanie.
Gdy czujemy się bezsilne i pozbawione energii powinnyśmy kupić sobie ciastko cynamonowe. Pobudzające właściwości cynamonu znano już w starożytnym Egipcie, gdzie używano go jako afrodyzjak. A to dzięki temu, że cynamon pobudza pracę mózgu, poprawia pamięć i koncentrację.
Kiedy rano nie możemy się dobudzić i wstajemy z łóżka jak zombie, wówczas najczęściej sięgamy po kawę, ….. a to kolejny błąd. Kawa niezdrowo podnosi poziom hormonu stresu i można ją z powodzeniem zastąpić imbirem. Szklanka napoju z tą lekko piekącą przyprawą postawi na nogi, nawet szybciej niż wspomniana kawa. Podobny efekt orzeźwienia dadzą nam także goździki: kiedy złapie nas zmęczenie, trzeba po prostu ssać 1 goździk i wydobyć z niego cierpki, intensywny smak.
Kiedy natomiast ociężałość ma podłoże spożywcze, co może się objawiać w przypadku niestrawności, warto sięgnąć po aromatyczny anyżek, a nie tylko koper włoski czy miętę. Anyż pobudzi działanie gruczołów wewnętrznych i tym samym spowoduje większe wydzielanie żółci i soków trawiennych.
W sytuacji osłabienia w wyniku początków infekcji lub jej niedoleczenia najlepiej sięgnąć po kurkumę. Ta przyprawa silnie oczyszcza organizm z toksyn, wspomaga pracę wątroby, działa jak taki naturalny detoks, którego ciało potrzebuje od czasu do czasu (zwłaszcza gdy walczymy z wirusami).
W większości opisanych powyżej przypadków przyprawę należy spożyć, ale powinnyśmy także pamiętać, że z przypraw można zrobić doskonałe pobudzające aromaterapie. Warto od czasu do czasu rozgrzać kominek i wlać do niego odpowiedni olejek uzyskany z przypraw. Spróbujcie na początek rozgrzać olejek z pomarańczy, bergamotki , czy rozmarynu – powinnyście zauważyć działanie energetyzująco-stymulujące, często rozluźniające, co szczególnie korzystnie wpłynie na nasze samopoczucie. I jeszcze na koniec na temat przypraw- jeśli macie możliwość to wybierajcie te nie sproszkowane i mielcie je sami. Aromat będzie wtedy dużo bardziej intensywy Jeśli macie jakieś ulubione zestawy przypraw, które sami stosujecie nie tylko w celach czysto kulinarnych – podzielcie się tradycyjnie na łamach naszego bloga.