To, że nasz blog nie boi się odważnych tematów, wiadomo już od dawna. Zainspirowana wizytą u lekarza wiadomej specjalizacji postanowiłam się podzielić ciekawą wiedzą, którą sama otrzymałam na konsultacji, a o którą często wstydzimy się zapytać. Tak, chodzi o seks w pojęciu kobiety i wszystko to co związane jest z jej zmiennym libido. Najczęściej zmiany te dotyczą spadku popędu seksualnego i to na nich się teraz skupimy, choć znane są przypadki „niewyżycia” u kobiet, co także może być skonsultowane z lekarzem dla własnej spokojności.
Na pewno słyszałyście (-liście) takie stwierdzenie, że kobiety orgazm udają. I to faktycznie prawda, w Polsce ponad 40% kobiet się do tego przyznaje. Podstawową przyczyną jest fakt, że kobieta w seksie nie szuka orgazmu na pierwszym miejscu, a fizycznego i emocjonalnego zbliżenia z partnerem. To na szczęście, różni nas od mężczyzn, u których pożądaniem kieruje głównie biologia. U kobiety zaś za libido odpowiedzialny jest głównie jej stan psychiczny. Na potwierdzenie tego faktu można przytoczyć klęskę damskiej viagry. Naukowcy, lekarze, a i same pacjentki pokładali w viagrze dla kobiet wielkie nadzieje, a okazało się że lek szału nie zrobił. Główną przyczyną jest właśnie to, że pożądanie seksualne kobiety zależy od wielu czynników, a takiego szerokiego spektrum działania nie zapewnia żaden, nawet najlepszy lek.
A zatem zerknijmy tak szybko na drabinę ważności czynników odpowiadających za kobiece libido. Oczywiście na pierwszym miejscu znajduje się stan psychiczny. Na niego przede wszystkim składają się ogólnie pojęte relacje z partnerem. I nie chodzi tu tylko o samo współżycie, a o całą otoczkę i życie codzienne. Wiele zależy od tego, czy mężczyzna jest czuły i opiekuńczy dla partnerki. Jeśli codzienne relacje między partnerami są oziębłe, oschłe i symboliczne, to niestety nie spodziewajmy się rewolucji w łóżku.
Nuda w łóżku, kolejny negatywny czynnik, niestety dopada większość związków z długim stażem. Nie chcę oczywiście mówić, że jedyną radą jest częsta zmiana partnerów, bo tak nie jest, ale od naszej inwencji zależy, jak długo ta nuda będzie gościć w naszym łóżku.
Poziom estrogenów, czyli hormonów odpowiadających za prawidłowe reakcje organizmu na bodźce erotyczne, zmienia się w trakcie jednego cyklu. Jednak czasami występują sytuacje, kiedy ich ogólny poziom maleje i nasze libido leci na łeb na szyję.
Pigułki antykoncepcyjne, stosowane nie tylko antyciążowo, ale właśnie do leczenia schorzeń hormonalnych. Niestety, to właśnie źle dobrana antykoncepcja może być powodem obniżonego popędu i tak się dzieje u co 3-4 kobiety. Jeśli minie około kwartał na nowych pigułkach, a Ty poczujesz że gnuśniejesz seksualnie, idź do lekarza po zmianę tabletek. Wybór leków hormonalnych jest na tyle duży, że w końcu uda się dobrać skład tabletki idealnie do Twojego organizmu.
Niestety na poziom libido wpływają także pewne choroby. Do najczęściej wymienianych należą te związane z tarczycą (zarówno nadczynność jak i niedoczynność). Również przy cukrzycy nie jest łatwo, gdyż diabetyczki częściej cierpią z powodu zakażeń śluzówki pochwy. Również przy podwyższonym poziomie prolaktyny będziemy miały kłopoty z popędem. A jeśli przyjąć stres za jednostkę chorobową, to również sytuacje stresowe zablokują nas kompletnie.
Niestety poza leczeniem farmakologicznym lekarz nie da nam żadnej długoterminowej rady na utrzymanie wysokiego libido. Jedno jest pewne, wszystko to, co obniża stres, a jednocześnie podnosi naszą kondycję fizyczną, będzie odpowiadać za nasz prawidłowy popęd seksualny. Ćwiczmy, dbajmy o dietę i nasze relacje w związku, a na pewno będziemy się długo cieszyć udanym życiem seksualnym.